5 typów ludzi z samolotu, na których zakładasz AdBlocka

Powrót do pracy po zasłużonym wypoczynku to przyjemność – nowe wyzwania, możliwość sprawdzenia się w kolejnych zadaniach, prawda? Niestety, czasem ten powrót ktoś może Ci zepsuć. Podobnie jak niektóre reklamy surfowanie po internecie.

Wszyscy znamy tych współpasażerów lotniczej podróży. Najspokojniejszą osobę potrafią doprowadzić do ostateczności i sprawić, że ma ochotę gryźć (nie tylko solone orzeszki). To, jaką wzbudzają irytację, można porównać do tej odczuwanej w konfrontacji z nachalnymi lub niedopasowanymi do nas reklamami.

Ktoś, kto ciągle przechodzi Ci po nogach

Każdy na swój sposób lubi umilać sobie podróż. Niektórzy nadrabiają zaległości w serialach oglądając je na laptopie, inni grają w gry, czytają, przeglądają gazety lub śpią. Tak czy inaczej, nikt nie lubi, by mu wybraną czynność przerywać. A już na pewno nie z powodu ciągłego kursowania współpasażera do toalety. Niestety – tacy kompani zdarzają się często. Pół biedy, kiedy siedzą od strony przejścia. Problem zaczyna się, kiedy to my mamy wątpliwą przyjemność siedzieć na ich drodze. Wtedy oddanie się przyjemności lektury lub oglądania filmu pozostaje w strefie marzeń.

Nie ma chyba nic bardziej irytującego, niż zawieszenie akcji w chwili, gdy fabuła się zagęszcza. Komu nie zdarzyło się powiedzieć niecenzuralnego słowa, gdy zamiast rozwiązania akcji, na ekranie pojawił się midroll, a w nim reklama relaksującej herbatki malinowej?

Ktoś, kto kopie w twoje siedzenie

Samolot unosi się wśród chmur, daleko w dole rysują się malownicze krajobrazy, które z nostalgią będziesz wspominać do następnych wakacji. Tę pełną sentymentalnej zadumy chwilę przerywa Ci kopnięcie w fotel. Myślisz, że to przypadkiem, ktoś po prostu energicznie zmienił pozycję. Niestety, po chwili Twoim fotelem wstrząsa drugie i trzecie. A później przez całą podróż kolejne kopniaki, dawkowane w nieregularnych odstępach, totalnie psują Ci powrót do domu.

Wyjątkowo energiczny współpasażer manifestujący swoją obecność w zupełnie losowych momentach, jest uciążliwy jak pop-up o treści, która nas nie interesuje. Okienka krzyczące “Wygrałeś smartfona!”, “Tylko dwa kliki dzielą Cię od zostania milionerem!”, “Sprawdź naszą super ofertę JUŻ TERAZ!” w chwili, gdy chcesz po prostu przeczytać wiadomości, mają prawo wyprowadzić Cię z równowagi. Dlatego nie miej wyrzutów sumienia instalując AdBlocka. I zwracając uwagę współpasażerowi.

Dziecko, które płacze

Płaczące dzieci na pokładzie to stały element lotu. Pasażerowie mają różną tolerancję na rozdzierające protesty najmłodszych. Niektórzy znoszą to z cierpliwością, inni przewracając oczami lub wprost domagając się od rodziców uciszenia malucha. Dzieci jednak nie posiadają opcji “mute”, z której możemy bezzwłocznie skorzystać, jeśli na nerwy działają nam automatycznie odtwarzające się reklamy z głośnym dźwiękiem.

Podobno to one są najczęstszym powodem, dla którego Polacy decydują się na blokowanie reklam. A płaczące dzieci według ankiet są w światowej czołówce najbardziej uciążliwych współtowarzyszy podróży.

Ktoś, to opowiada Ci historię życia

Siadasz na swoim miejscu i od razu się zaczyna opowieść. Jeśli jest inspirująca i ciekawa, podróż mija jak chwila, a na koniec wymieniacie się kontaktami i zyskujesz nowego znajomego. Gorzej, jeśli opowieść jest nieciekawa, a Ty nerwowo spoglądasz na zegarek, aby sprawdzić, ile jeszcze do końca lotu. Jeśli dodatkowo rozmówca jest odporny na próby przerwania mu jego słowotoku, przypomina nachalnego marketera, który za wszelką cenę chce Ci sprzedać coś, czego w ogóle nie potrzebujesz.

Storytelling to potężne narzędzie, bez którego nie może zaistnieć spójna komunikacja marki. Jednak równie dobrze może obrócić się przeciwko nam, jeśli nie będziemy z niego korzystać w sposób przemyślany. To od nas zależy, czy nasza opowieść zostanie pozytywnie zapamiętana, czy negatywnie – jak gadatliwy pasażer z ostatniego lotu.

Ktoś kto nie może przestać spoglądać w Twój ekran

Podróże, zwłaszcza te samolotem, sprzyjają bliskości… Nawet tej niekoniecznie oczekiwanej. W wąskie miejsce między fotelami zmieści się może chips lub boarding card, a podróż bywa bardzo długa. Niektórzy współpasażerowie umilają ją sobie spoglądając znad ramienia w ekran swojego sąsiada – Ciebie. I nie ma dla nich znaczenia, czy przeglądasz prywatne zdjęcia, piszesz coś osobistego, czy pracujesz. Niekiedy po takim locie wiedzą o Tobie więcej, niż możesz przypuszczać…

Podobnie jak marketerzy, którzy sprawnie wykorzystują narzędzia do remarketingu. Chcesz lecieć do Grecji lub kupić koszulkę we flamingi? Oni już to wiedzą. Znają strony, jakie przeglądasz, filmy, które oglądasz i blogi, które śledzisz. Dlatego, jeśli szukasz oferty na wycieczkę-niespodziankę dla swojej dziewczyny, nie korzystaj z jej komputera – sprawni marketerzy wyjawią jej Twój sekret.

Współtowarzysze podróży, podobnie jak reklamy, są nieodłącznym elementem naszego życia. Chyba, że w swojej pracy marketera osiągnąłeś już wszystko i latasz prywatnym odrzutowcem. Wtedy co prawda nie masz kontaktu z niechcianymi pasażerami, ale wciąż nie ratuje Cię to przed obecnością reklam. Dlatego w trosce o komfort swój i innych – warto dbać o adekwatny i ciekawy przekaz marketingowy ?