Dlaczego portfele przestały być potrzebne?

Rynek płatności jeszcze nigdy nie był tak zróżnicowany. Rok 2018 może przynieść spore zmiany w przyzwyczajeniach, jak płacimy za zakupy online i offline. I wcale nie chodzi o Bitcoina i inne kryptowaluty.

W tym tygodniu Amazon otworzył w Seattle pierwszy sklep pozbawiony kas. Do skorzystania z jego oferty wystarczy zainstalowana aplikacja Amazon Go. Sam Amazon proces zakupowy nazywa technologią “Just Walk Out” – i dokładnie tyle wymaga się od klienta, który po zeskanowaniu aplikacji na wejściu, dokonuje wyboru produktów z półek i wychodzi. Proste? Dla klienta nie tylko proste, co wygodne. Z kolei dla Amazona to wielka inwestycja w nowe technologie, ale też ogrom danych pozyskanych za ich sprawą.

Amazon na razie ostrożnie testuje swoje rozwiązanie. To jednak wyraźny zwiastun, jak może wyglądać przyszłość płatności.

Płatności online. The future is now?

Ostatni rok był wyjątkowy dla rynku płatności. W wyraźny sposób zaznaczyła się dynamika między alternatywnymi a tradycyjnymi metodami. Do tych drugich zaliczam nie tylko starą dobrą gotówkę (jak często jeszcze z niej korzystacie?), ale także szybkie przelewy online. Alternatywnymi metodami są wszystkie płatności mobile (Blik, Android Pay, HCE), PayPal, ale także natychmiastowe płatności kartami kredytowymi (Uber!). I oczywiście – bohaterowie ostatnich miesięcy – kryptowaluty.

Według danych portalu cashless.pl, w IV kwartale 2017 roku w Polsce odnotowano ponad 8 milionów mobilnych transakcji zbliżeniowych. Regularne korzystanie z tej metody deklaruje 800 tysięcy Polaków. To dużo, mało? Moim zdaniem, całkiem sporo. Dodatkowo, grupa ta zwiększa się w niesamowitym tempie. Obecnie użytkowników mobilnych płatności jest o 180 tysięcy więcej,  niż w III kwartale 2017 roku.

Co więcej, polski standard płatności, BLIK, jest na olbrzymiej fali wzrostu. Obecnie już 10 banków umożliwia swoim klientom płatność tą metodą. Do września 2017 wykonano w nim 21 milionów transakcji. Łączna kwota tych transakcji to… 1,22 miliarda złotych.

Bez smartfona jak bez portfela

“Płatności mobilne” to buzzword, który krąży już od kilku lat. Dopiero teraz jednak zaczynają być standardem, a nie wizją rodem z sci-fi. Co więcej, telefon nie służy jedynie do dokonania transakcji zbliżeniowej, ale pełni funkcję biletu, karty parkingowej i sposobu na wymienianie się drobnymi kwotami ze znajomymi. Z aplikacji SkyCash, umożliwiającej zakup biletów miejskich, pociągowych i parkingowych, korzysta już ponad 1,5 miliona użytkowników. Dużą popularnością cieszy się także MobiParking.

Na rynku polskim, wspomniany już BLIK umożliwia wystawianie czeków do samodzielnego wykorzystania lub przekazania osobom trzecim, a także wybieranie gotówki z bankomatów. W październiku 2017, Facebook wprowadził możliwość przesyłania pieniędzy pomiędzy kontami PayPal na Messengerze (opcja niedostępna w Polsce). Od paru dni w Indiach testowane są zbliżeniowe płatności przez WhatsAppa, który jest najpopularniejszym komunikatorem w tym kraju.

Wydatki pod kontrolą

Usługi natywnie internetowe, takie jak Uber czy Netflix, wyznaczają trendy w kwestiach płatności. Śledzenie ich rozwiązań może być bardzo pouczające. Mówi wiele o rynku i problemach, z jakimi borykają się zarówno klienci, jak i odbiorcy płatności. W połowie stycznia Uber wprowadził preautoryzację opłaty. Od tego momentu w chwili zamówienia przejazdu odpowiednia kwota zostaje zablokowana na koncie pasażera. Jeśli ten nie posiada środków – nie będzie mógł dokonać przejazdu, a do tej pory było to możliwe.

W przypadku abonamentów płatność kartą kredytową zaczyna nie wystarczać. O tym problemie przekonał się Netflix i inne platformy oferujące usługi na określony czas. Podpięcie karty kredytowej przez użytkownika umożliwia comiesięczne pobieranie środków z konta – niezależnie, czy użytkownik pamięta o wykupieniu usługi. Jest to wygodne, jednak dla osób, które przeoczą termin “wypisania się” z usługi, naliczana jest opłata za kolejny okres. Dlatego serwisy, które dbają o experience swoich użytkowników, pomyślały o rozwiązaniu. Okazało się nim m.in. podpinanie wirtualnych portfeli, takich jak PayPal. Płacisz, jeśli na Twoim koncie są środki. Jeśli nie – blokujemy ci dostęp do usługi.

Co to wszystko znaczy dla e-commerce?

Klienci przyzwyczajeni do coraz prostszych i szybszych płatności bezgotówkowych, oczekują od zakupów online równie prostej i szybkiej obsługi transakcji.

Szybkie przelewy przestają już być tak “szybkie” – użytkownik zmuszony jest do zalogowania się do swojego konta w banku, a niekiedy także podania kodu z aplikacji. Sprawniej transakcję można zrealizować za pomocą BLIKa, z czego korzystają nie tylko tacy giganci jak Allegro czy Multikino, ale także coraz więcej mniejszych e-sklepów, jak Folkstar czy dostawcy jedzenia – DominosPizza.

Dlaczego warto inwestować w nowe metody płatności? Ponieważ w ten sposób skracamy czas transakcji, a tym samym – minimalizujemy ryzyko jej porzucenia. Długi proces transakcyjny umożliwia klientowi wielokrotne przemyślenie faktu, czy kupowany produkt jest mu faktycznie niezbędny. Dokonując transakcji bezgotówkowych, bywamy mniej refleksyjni.

Nie musisz jednak inwestować w złożone technologie, czy rozbudowywać swój dotychczasowy system płatności online. Możesz przemyśleć swoją politykę cenową dotyczącą kosztów wysyłki. Główna przewaga płatności alternatywnych nad tradycyjnymi, jest psychologiczna. Możliwość odwleczenia w czasie płatności i gwarancja możliwości zwrotu niechcianych towarów (Zalando) pozytywnie wpływa na decyzję zakupową. Zakupy za pobraniem to tradycyjna, ale stale popularna metoda transakcji, z której nie warto rezygnować. Ciekawą opcją na długoterminowe odroczenie płatności jest PayU Płacę później, które chociaż wymagają decyzji kredytowej (kilka minut), daje klientowi komfort skorzystania z krótkiej oferty promocyjnej pomimo chwilowego braku środków.

A jeśli chcesz przyjrzeć się doświadczeniom, jaki Twoi klienci mogą mieć dokonując płatności w Twoim serwisie – zerknij na nasz tekst: Zasady user experience!